Poseł partii Zełenskiego uciekł z kraju. Poprosił o azyl
Andrij Odarczenko usłyszał w 2023 roku zarzuty korupcyjne. Według śledczych, parlamentarzysta próbował przekupić szefa Państwowej Agencji Odbudowy i Rozwoju Infrastruktury. W zamian za łapówkę domagał się przeznaczenia środków z funduszu likwidowania skutków agresji zbrojnej na remont budynków uczelni, której był rektorem.
Oskarżony o korupcję ukraiński poseł uciekł do Rumunii
Rozprawa w tej sprawie była zaplanowana na 18 września. Polityk nie zjawił się jednak w sądzie, a swojej nieobecności w żaden sposób nie usprawiedliwił. Okazało się, że udał się do Rumunii, gdzie najprawdopodobniej wystąpił do władz tego kraju o udzielenie azylu.
– Zgodnie z informacjami posiadanymi przez organy postępowania przygotowawczego... Odarchenko przekroczył granicę państwową z Rumunią poza punktem kontrolnym, a następnie zwrócił się nawet do rumuńskich organów państwowych o udzielenie azylu w tym kraju – mówił w sądzie prokurator, którego cytuje Ukrainska Prawda.
Przepadek kaucji i nakaz aresztowania
W związku z ucieczką posła, prokurator złożył wniosek o przepadek wpłaconego przez niego poręczenia majątkowego. Zawnioskował on również o zmianę kaucji na areszt.
Na tym jednak nie koniec. Parlamentarzysta nie wystąpił o wizę zezwalającą na opuszczenie kraju, w związku z czym Ukraina wystawiła na jego nazwisko międzynarodowy nakaz aresztowania.
Z danych opublikowanych w ostatnim czasie przez rumuńską straż graniczną wynika, że w pierwszych ośmiu miesiącach 2024 roku do kraju tego nielegalnie przedostało się ok. 9,5 tys. Ukraińców. Problem miał się nasilić po zmianie przepisów mobilizacyjnych.